czwartek, 31 stycznia 2013

Kolorowe penne z kurczakiem w sosie pomidorowo-jogurtowym, czyli szybki obiad dla zapracowanych


Przepis ten dedykuję wszystkim zapracowanym a w szczególności studentom, którzy zmagają się teraz z przeróżnymi egzaminami (ja należę do tej grupy;), i nie mają czasu na ugotowanie czegoś ciepłego i pożywnego. Jak wiadomo, człowiek głody jest zły i mniej produktywny, więc jeść coś trzeba! ;).
Zapraszam Was zatem do wypróbowania tego przepisu, jest on bardzo prosty, szybki i tani! :)



Składniki: (na 2-3 porcje)
250 g makaronu penne (może być też zwykłe)
1 duża pojedyncza pierś z kurczaka
puszka pomidorów bez skórki
1 kubeczek jogurtu naturalnego
2-3 ząbki czosnku
papryka słodka mielona
papryka ostra mielona (opcjonalnie)
sól
pieprz
oliwa z oliwek do smażenia

Przygotowanie:
Pierś z kurczaka myjemy, osuszamy i kroimy na średniej wielkości kawałki. Na patelni rozgrzewamy oliwę i kładziemy na niej kawałki kurczaka. Chwilę podsmażamy. Następnie posypujemy obficie papryką słodką i,  trochę mniej, ostrą ;). Dodajemy sól, pieprz (według uznania), przeciśnięty przez praskę czosnek, a na końcu pomidory z puszki. Całość gotujemy na wolnym ogniu około 10 minut. Pod koniec gotowania dodajemy jogurt i ponownie gotujemy około 10 minut. W tym czasie próbujemy i doprawiamy, jeśli czegoś Nam brakuje.
Makaron gotujemy al dente i podajemy z tak przygotowanym sosem.
(na końcu można posypać startym żółtym serem)





Smacznego!

środa, 23 stycznia 2013

Omlet z bananami, sokiem pomarańczowym i cynamonem


...czyli idealne śniadanie dla łasuchów lub dla tych, którzy mają już dosyć jedzenia kanapek co rano ;).
Przepis znaleziony w pewnej książce kucharskiej. Nieco mnie zdziwiło takie połączenie, gdyż byłam przyzwyczajona do jedzenia omletu z samych jajek w postaci wytrawnej. Warto jednak było zaryzykować i wypróbować, do czego również i Was zachęcam :)



Składniki: (na 1 porcję)
1 nieduży banan
1 łyżka soku pomarańczowego
1 łyżka cukru pudru (można dodać trochę mniej)
3 jajka
1 łyżka wody lub mleka
szczypta soli
1 łyżka masła
cukier puder i cynamon do posypania

Przygotowanie:
Banana obieramy ze skórki, kroimy w plastry, dodajemy sok pomarańczowy i cukier puder. Całość mieszamy.
Jajka mieszamy z łyżką wody/mleka, solą i ubijamy.
Omlet smażymy na małym ogniu na gorącym maśle z obu stron na złoty kolor.
Usmażony omlet zsuwamy na talerz i na jednej połowie układamy przygotowane wcześniej banany.
Składamy omlet i posypujemy cukrem pudrem i cynamonem.







Smacznego!

czwartek, 17 stycznia 2013

Spaghetti bolognese z serkiem mascarpone


Jak już wspominałam, uwielbiam makarony. Zresztą chyba mało kto ich nie lubi ;). Dziś proponuję Wam spaghetti bolognese w trochę innym, bardziej delikatnym wydaniu-ze znanym głównie z dań deserowych serkiem mascarpone.
Zapraszam do wypróbowania:)



Składniki: (na 4 porcje)
250 g makaronu do spaghetti (równie dobrze będzie smakowało z makaronem razowym)
500 g mięsa mielonego (wołowe, wieprzowe, drobiowe, co kto preferuje-ja użyłam wołowo-wieprzowego)
500 g przecieru pomidorowego
1 średnia cebula
4 ząbki czosnku
1 łyżeczka masła
1 kostka rosołowa (drobiowa lub wołowa)
2 łyżki mascarpone
ok. 3 łyżki oliwy z oliwek
papryka słodka
papryka ostra (opcjonalnie)
oregano suszone
zioła prowansalskie
sól
pieprz
szczypta cukru
starty żółty ser

Przygotowanie:
Cebulę kroimy w drobną kostkę i lekko podsmażamy na oliwie z oliwek, aż się zeszkli. Dodajemy mięso mielone, przeciśnięty przez praskę czosnek, masło i rozkruszoną kostkę rosołową. Podsmażamy przez kilka minut, po czym przyprawiamy papryką, suszonym oregano, ziołami prowansalskimi, solą i pieprzem. Na końcu dodajemy przecier pomidorowy, mascarpone i szczyptę cukru. Całość gotujemy na wolnym ogniu przez około 10-15 minut, próbujemy i jeśli czegoś Nam brakuje, doprawiamy do smaku według własnego gustu:)
Makaron gotujemy al dente, podajemy z sosem, startym żółtym serem i listkiem świeżej bazylii.




Smacznego! 

czwartek, 10 stycznia 2013

Gorąca czekolada


Gdy za oknem szaro, buro i ponuro potrzebne Nam coś, co sprawi że poczujemy się lepiej. Ja nie znam niczego lepszego na poprawienie nastroju jak czekolada :). Zresztą chyba nie ma na świecie osoby, która by jej nie lubiła. 
Dziś zapraszam na klasyczną, kremową, gorącą czekoladę, idealną na chłodne zimowe wieczory!:)


Składniki: ( na 2 mniejsze, ale wystarczające do zasłodzenia się, porcje ;)
300 ml mleka 3,2 %
250 schłodzonej śmietanki 30%
pół tabliczki ulubionej gorzkiej lub mlecznej czekolady
1 łyżeczka kakao
1 łyżeczka cukru

Dodatkowo: starta czekolada, pianki Marshmallows

Przygotowanie:
Mleko i 3/4 śmietanki (1/4 ubijamy na sztywno z odrobiną cukru pudru) umieszczamy w rondelku i gotujemy na wolnym ogniu, do momentu aż będą gorące, ale nie możemy dopuścić do wrzenia! Od czasu do czasu mieszamy.
Do gorącego mleka wrzucamy kawałki czekolady, kakao i cukier*. Całość mieszamy do uzyskania gładkiej konsystencji. Ja na samym końcu pomogłam sobie spieniaczem do mleka, aby pozbyć się ostatecznie malutkich grudek. 

Gorącą czekoladę przelewamy do ulubionego kubka, dodajemy bitą śmietanę, posypujemy startą czekoladą i układamy kilka pianek:)

*W trakcie gotowania można też dodać szczyptę cynamonu lub chili, wtedy Nasza czekolada będzie naprawdę rozgrzewająca;)



Smacznego!



środa, 2 stycznia 2013

Pizza na cienkim cieście z szynką szwarcwaldzką, suszonymi pomidorami, mozzarellą i rukolą


Uwielbiam kuchnię włoską:). Jestem miłośniczką makaronów, o czym już wcześniej wspominałam i pizzy. Mogłabym je jeść codziennie!(oczywiście, gdybym nie patrzyła na ich kaloryczność;). 
Na brak pizzy w restauracjach nie możemy narzekać, ponieważ każda z nich oferuje Nam ich dość szeroką gamę. Nic jednak nie zastąpi tej robionej samemu w domu :). Pizza, którą dziś Wam polecam, odbiega troszkę od tej tradycyjnej, domowej, ze względu na bardzo cienkie ciasto i składniki. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że ta przygotowana w domu ma dość grube ciasto i składa się z sera, szynki i pieczarek.
Zapraszam Was do wypróbowania tego przepisu a na pewno nie będziecie żałować. Pizza jest przepyszna, istna uczta dla podniebienia:) Jedyny minus, to czas oczekiwania, który wynosi około 2 godzin, ale naprawdę warto!  



Składniki: (na 2 cienkie pizze)
Ciasto:
250 g mąki pszennej (ok. 1,5 szklanki)
150 ml ciepłej (ale nie gorącej!) wody
15 g świeżych drożdży
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki cukru
1 łyżka oliwy z oliwek

Sos:
puszka pomidorów bez skórki
1 łyżka oliwy z oliwek
2 ząbki czosnku
suszone oregano
papryka słodka mielona
łyżeczka cukru
sól 
pieprz

Dodatkowo:
100 g szynki szwarcwaldzkiej (ok. 8 cienkich plasterków)
2 kulki mozzarelli
słoiczek suszonych pomidorów
rukola

Przygotowanie:
Drożdże rozpuszczamy w 60 ml ciepłej wody, dodajemy cukier i 3 łyżki mąki. Mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji i odstawiamy w ciepłe miejsce na około 1/2 godziny do wyrośnięcia.

Po tym czasie do miski przesiewamy mąkę, dodajemy sól, wcześniej przygotowane drożdże, oliwę z oliwek oraz resztę ciepłej wody. Wyrabiamy gładkie, odchodzące od miski ciasto. Jeśli jest za gęste dodajemy odrobinę wody, jeśli jest za rzadkie- mąki.
Ciasto odstawiamy w ciepłe miejsce na minimum 1 godzinę (najlepiej na 2 godziny) i czekamy aż urośnie.

W tym czasie można przygotować sos. Wszystkie składniki wkładamy do rondelka i gotujemy na wolnym ogniu przez około 15 minut.

Po upływie 1-2 godzin, wyrośnięte ciasto dzielimy na 2 części i każdą z nich rozciągamy na obsypanej mąką stolnicy. Tak, tak rozciągamy:) podobno oryginalną włoską pizzę należy rozciągać a nie wałkować. Jest przy tym trochę pracy, ale efekt końcowy jest bardzo zadowalający:)
Tak przygotowane ciasto rozkładamy na blaszce wysmarowanej oliwą z oliwek, smarujemy sosem i wkładamy na 5 minut do rozgrzanego do maksimum piekarnika.
Po tym czasie wyjmujemy pizzę i układamy na niej pokrojoną w cienkie plasterki mozzarellę i suszone pomidory (ja wyjęłam je wcześniej na sitko i poczekałam, aż spłynie z nich nadmiar oliwy) i wkładamy na kolejne 5-7 minut do piekarnika. Pieczemy do momentu, aż brzegi zrobią się lekko złote.
Wyjmujemy pizzę z piekarnika, układamy na niej kawałki porwanej w rękach szynki szwarcwaldzkiej i obsypujemy dowolną ilością rukoli, według upodobania. Ja ją uwielbiam, więc daję jej dość dużo :)




Smacznego!